Igrzyska Śmierci
Suzanne Collins
tłumaczenie: Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz
tytuł oryginału: The Hunger Games
seria/cykl wydawniczy: Igrzyska śmierci tom 1
wydawnictwo: Media Rodzina
data wydania: 2009 (data przybliżona)
liczba stron: 352
kategoria: literatura młodzieżowa, fantastyczna
tytuł oryginału: The Hunger Games
seria/cykl wydawniczy: Igrzyska śmierci tom 1
wydawnictwo: Media Rodzina
data wydania: 2009 (data przybliżona)
liczba stron: 352
kategoria: literatura młodzieżowa, fantastyczna
Moja ocena: 10/10
Igrzyska śmierci jest to książka rozpoczynająca trylogię Suzanne Collins. Do kin (w Polsce) pierwsza część weszła 23 marca 2012 roku.
Opis: Książka opowiada o losach 16-letniej Katniss Everdeen, która opiekuje się chorą matką i młodszą siostrą-Prim po śmierci ojca. Gdy Prim zostaje wylosowana na Dożynki, Katniss zgłasza się na ochotnika, zastępując siostrę. Dożyniki zwane także Igzykami Głodowymi są co roku organizowane przez Kapitol. Biorą w nich udział po dwóch trybutów-chłopak i dziewczyna- z każdego dystryktu. Potem 24-ech zawodników rywalizuje ze sobą na arenie na śmierć i życie, aż do ostatniej żywej osoby, a zwycięzca może być tylko jeden.
Igrzyska Śmierci jest to jedna z moich ulubonych serii. Nie rozumiem dlaczego niektórzy porównują tą trylogię do serii Zmierzch.
Podobał mi się sam pomysł autorki, przerażająca wizja przyszłości, gdzie dzieci zabijają się dla samej zabawy... Czytałam różne książki, gdzie akcja rozgrywa się w przyszłości i muszę powiedzieć, że ta jest bezporównywalnie najlepsza.
Z miejsca pokochałam Katniss, nie była zagubioną potulną dziewczynką, która skrycie kocha się w jakimś chłopaku i nie potrafi mu tego wyznać. Nie, Katniss to moja ulubiona damska postać ze wszystkich książek jakie do tej pory czytałam. Ma silny charakter, jest uparta, wie czego chce i zawsze osiąga swój cel, jest silna, potrafi przetwać-co udowodniła nie raz-i do tego utrzymać przy życiu innych. Jest niesamowita i godna podziwu.
Cytaty:
"Dwunasty Dystrykt. Tu możesz bezpiecznie umrzeć z głodu."
"Na widok Gale’a odruchowo się uśmiecham. Twierdzi, że zdarza mi się to tylko w lesie."
"Tak czy owak, zgadzam się z Gale’em, że gdybyśmy mogli wybierać między śmiercią głodową a kulą w łeb, kula zakończyłaby sprawę szybciej."
"Najpierw jedna osoba, potem następna, a w końcu niemal wszyscy w tłumie dotykają ust wskazującym, środkowym i serdecznym palcem lewej dłoni i wyciągają ją ku mnie. To stary i rzadko spotykany gest naszego dystryktu, sporadycznie używany podczas pogrzebów. Oznacza podziękowanie, a także podziw. Tak żegna się kogoś drogiego sercu."
"Katniss, to tylko polowanie. Nie znam lepszego myśliwego od ciebie."
"- Nigdy nie zabiłam człowieka.
-A właściwie co to za różnica? –pyta Gale ponuro.
Najgorsze jest to, że jeśli zdołam zapomnieć, że poluję na ludzi, nie będzie żadnej."
"Oto rada. Nie dajcie się zabić."
"Katniss, dziewczyna która igra z ogniem."
"A ja idę o zakład, że ludzie zauważyli tylko ciebie. Powinnaś częściej stawać w płomieniach. Z ogniem ci do twarzy."
"Masz mało czasu, lepiej naucz się kłamać. Masz w sobie tyle uroku, co zdechła dżdżownica.."
"- Gdy ktoś ci zada pytanie, odszukać mnie wzrokiem i odpowiedz najuczciwiej, jak potrafisz – proponuje Cinna.
- Nawet jeśli może przemyślenia będą okropne? – pytam, bo naprawdę może się tak zdarzyć
- Zwłaszcza wtedy- zapewnia mnie Cinna. – Spróbujesz?
Kiwam głową. Mam plan, którego będę się chwytać jak tonący brzytwy."
"I jeszcze jedno. Nie wolno mi zawierać zakładów, ale gdybym mógł, z pewnością postawiłbym na ciebie. Powodzenia, dziewczyno, która igrasz z ogniem."
"W oddali łąki, wejdźże do łóżka,
Czeka tam na cię z trawy poduszka.
Skłon na niej główkę, oczęta zmruż,
Rankiem cię zbudzi słońce twój stróż.
Tu jest bezpiecznie, ciepło jest tu,
Stokrotki polne zaradzą złu.
Najsłodsza mara tu ziszcza się,
Tutaj jest miejsce, gdzie kocham cię.
Poblask miesiąca spłynie w mrok łąk,
Okryj się liśćmi, weź je do rąk.
W niepamięć odpuść kłopotów moc,
Znikną na zawsze, gdy minie noc.
Tu jest bezpiecznie, ciepło jest tu,
Stokrotki polne zaradzą złu.
Najsłodsza mara tu ziszcza się,
Tutaj jest miejsce, gdzie kocham cię."
"Coś się zdarzyło, gdy klęczałam przy Rue i patrzyłam, jak uchodzi z niej życie. Jestem zdecydowana ją pomścić. Sprawić, aby jej śmierć nie poszła w zapomnienie. Jest na to tylko jeden sposób: muszę zwyciężyć i tym samym na zawsze zapaść ludziom w pamięć."
"- Peeta, miałeś mnie obudzić po paru godzinach – upominam go.
- Po co? Nic się nie działo – wyjaśnia. – Poza tym lubię cię obserwować, kiedy śpisz. Nie patrzysz wtedy spode łba. To bardzo dobrze robi ci na urodę.
Oczywiście, od razu spoglądam na niego spode łba, na co on uśmiecha się szeroko."
"Gdy tylko skończyłaś śpiewać, od razu wiedziałem, że wpadłem po uszy. Zakochałem się w tobie tak, jak twoja mama w twoim ojcu. Przez następne jedenaście lat usiłowałem zebrać się na odwagę, żeby z tobą porozmawiać."
"Katem oka zauważam wyciągniętą dłoń Peety. Zerkam na niego niepewnie.
- Jeszcze raz? Dla widowni? – W jego głosie nie słyszę gniewu. Brzmi głucho, co jest jeszcze gorsze. Chłopiec z chlebem już zaczął się ode mnie oddalać.
Chwytam jego rękę i ściskam ją mocno, przygotowując się na spotkanie z kamerami. Boję się chwili, w której w końcu będę musiała ją puścić."
"Na widok Gale’a odruchowo się uśmiecham. Twierdzi, że zdarza mi się to tylko w lesie."
"Tak czy owak, zgadzam się z Gale’em, że gdybyśmy mogli wybierać między śmiercią głodową a kulą w łeb, kula zakończyłaby sprawę szybciej."
"Najpierw jedna osoba, potem następna, a w końcu niemal wszyscy w tłumie dotykają ust wskazującym, środkowym i serdecznym palcem lewej dłoni i wyciągają ją ku mnie. To stary i rzadko spotykany gest naszego dystryktu, sporadycznie używany podczas pogrzebów. Oznacza podziękowanie, a także podziw. Tak żegna się kogoś drogiego sercu."
"Katniss, to tylko polowanie. Nie znam lepszego myśliwego od ciebie."
"- Nigdy nie zabiłam człowieka.
-A właściwie co to za różnica? –pyta Gale ponuro.
Najgorsze jest to, że jeśli zdołam zapomnieć, że poluję na ludzi, nie będzie żadnej."
"Oto rada. Nie dajcie się zabić."
"Katniss, dziewczyna która igra z ogniem."
"A ja idę o zakład, że ludzie zauważyli tylko ciebie. Powinnaś częściej stawać w płomieniach. Z ogniem ci do twarzy."
"Masz mało czasu, lepiej naucz się kłamać. Masz w sobie tyle uroku, co zdechła dżdżownica.."
"- Gdy ktoś ci zada pytanie, odszukać mnie wzrokiem i odpowiedz najuczciwiej, jak potrafisz – proponuje Cinna.
- Nawet jeśli może przemyślenia będą okropne? – pytam, bo naprawdę może się tak zdarzyć
- Zwłaszcza wtedy- zapewnia mnie Cinna. – Spróbujesz?
Kiwam głową. Mam plan, którego będę się chwytać jak tonący brzytwy."
"I jeszcze jedno. Nie wolno mi zawierać zakładów, ale gdybym mógł, z pewnością postawiłbym na ciebie. Powodzenia, dziewczyno, która igrasz z ogniem."
"W oddali łąki, wejdźże do łóżka,
Czeka tam na cię z trawy poduszka.
Skłon na niej główkę, oczęta zmruż,
Rankiem cię zbudzi słońce twój stróż.
Tu jest bezpiecznie, ciepło jest tu,
Stokrotki polne zaradzą złu.
Najsłodsza mara tu ziszcza się,
Tutaj jest miejsce, gdzie kocham cię.
Poblask miesiąca spłynie w mrok łąk,
Okryj się liśćmi, weź je do rąk.
W niepamięć odpuść kłopotów moc,
Znikną na zawsze, gdy minie noc.
Tu jest bezpiecznie, ciepło jest tu,
Stokrotki polne zaradzą złu.
Najsłodsza mara tu ziszcza się,
Tutaj jest miejsce, gdzie kocham cię."
"Coś się zdarzyło, gdy klęczałam przy Rue i patrzyłam, jak uchodzi z niej życie. Jestem zdecydowana ją pomścić. Sprawić, aby jej śmierć nie poszła w zapomnienie. Jest na to tylko jeden sposób: muszę zwyciężyć i tym samym na zawsze zapaść ludziom w pamięć."
"- Peeta, miałeś mnie obudzić po paru godzinach – upominam go.
- Po co? Nic się nie działo – wyjaśnia. – Poza tym lubię cię obserwować, kiedy śpisz. Nie patrzysz wtedy spode łba. To bardzo dobrze robi ci na urodę.
Oczywiście, od razu spoglądam na niego spode łba, na co on uśmiecha się szeroko."
"Gdy tylko skończyłaś śpiewać, od razu wiedziałem, że wpadłem po uszy. Zakochałem się w tobie tak, jak twoja mama w twoim ojcu. Przez następne jedenaście lat usiłowałem zebrać się na odwagę, żeby z tobą porozmawiać."
"Katem oka zauważam wyciągniętą dłoń Peety. Zerkam na niego niepewnie.
- Jeszcze raz? Dla widowni? – W jego głosie nie słyszę gniewu. Brzmi głucho, co jest jeszcze gorsze. Chłopiec z chlebem już zaczął się ode mnie oddalać.
Chwytam jego rękę i ściskam ją mocno, przygotowując się na spotkanie z kamerami. Boję się chwili, w której w końcu będę musiała ją puścić."
HAPPY HUNGARY GAMES!
AND MAY ODDS BE EVER IN YOUR FAVOR!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz