Requiem
Lauren Oliver
Lauren Oliver
tłumaczenie: Monika Bukowska
tytuł oryginału: Requiem
wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
data wydania: 20 marca 2013
liczba stron: 392
kategoria: fantasy, science fiction
tytuł oryginału: Requiem
wydawnictwo: Otwarte/Moondrive
data wydania: 20 marca 2013
liczba stron: 392
kategoria: fantasy, science fiction
cena: 34,90 zł
Lena całkowicie się zaangażowała w ruch oporu. Niespodziewanie dołącza do nich osoba, którą uważała za martwą... Alexa. Ale zmienił się od ostatniego razu kiedy go widziała. Tak czy inaczej ma dylemat; on czy Julian.
W tym samym czasie Hana już jest zaręczona z wybranych chłopakiem, ma pieniądze, wszystkie wygody, teoretycznie wszystko jest wręcz idealne. Ale gdy losy Hany i Leny się splatają, potwierdza się to, że nie jest do końca "wyleczona".
Myślę, że ta część z całej trylogii jest najlepsza. Fajnie, że autorka zdecydowała się na powrót Hany. Można powiedzieć, że Requiem jest całkowitym przeciwieństwem Delirium, np. gdy w pierwszej części to Hana była buntowniczką a Lena już się nie mogła doczekać kiedy zostanie "wyleczona", tak teraz role się odwróciły. Irytowało mnie to zakończenie; z jednej strony fajnie, bo można wymyślić własne zakończenie, ale wolałabym żeby autorka skończyła książkę i nie pozostawiając żadnych wątpliwości.
Bardzo mi się podobało nawiązanie do historii z Salomonem, dwiema kobietami i dzieckiem.
Wiem, że przy poprzedniej części już o tym pisałam, ale każda z tych okładek jest niezwykła. Jest to warte podkreślenia. Jeszcze się nie spotkałam z takimi jak te. Zawsze jak nie patrzyłam, za każdym razem odnajdowałam tam nowe elementy, których poprzednio nie widziałam.
Cytaty:
„Nie przestaje mnie zdumiewać, że ludzie są nowi każdego dnia. Że nigdy nie są tacy sami. Trzeba ich ciągle wymyślać. Zresztą oni też muszą ciągle wymyślać samych siebie.”
„Musisz ranić albo zostaniesz zraniony.”
„Mamo, proszę, powiedz, jak do domu wrócić,
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Spotkał mnie wilkołak i w swej okropności,
Pokazał mi zęby i wyrwał wnętrzności.
Mamo, proszę, powiedz, jak do domu wrócić,
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Zatrzymał mnie wampir, miał krzaczastą brew,
Pokazał mi zęby i wyssał krew.
Mamo, proszę, powiedz, jak do domu wrócić,
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Jestem już półżywa, nie mam siły stać.
Spotkałam Odmieńca, co urzekł mnie wielce,
Pokazał mi uśmiech i skradł moje serce.”
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Spotkał mnie wilkołak i w swej okropności,
Pokazał mi zęby i wyrwał wnętrzności.
Mamo, proszę, powiedz, jak do domu wrócić,
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Zatrzymał mnie wampir, miał krzaczastą brew,
Pokazał mi zęby i wyssał krew.
Mamo, proszę, powiedz, jak do domu wrócić,
Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić.
Jestem już półżywa, nie mam siły stać.
Spotkałam Odmieńca, co urzekł mnie wielce,
Pokazał mi uśmiech i skradł moje serce.”
„Zburzcie mury. W końcu o to właśnie chodzi. Człowiek nie wie, co się stanie, kiedy runą. Nie da się przeniknąć wzrokiem na drugą stronę, nie wie się, czy przeniesie to wolność, czy ruinę, porządek czy chaos. Czy będzie to raj czy zniszczenie. Zburzeni mury. W przeciwnym razie będziecie żyć ostrożnie, w lęku, będziecie budować barykady przeciwko nieznanemu, odmawiać modlitwy, by odegnać ciemność, i szeptać wersy pełne trwogi. W przeciwnym razie nigdy nie poznacie piekła. Ale nie poznacie też nieba. Nie dowiecie się, co to znaczy oddychać pełną piersią, ani nie zaznacie radości latania.”
„Dawno, dawno temu, w czasach choroby, przed obliczem króla Salomona stawiły się dwie kobiety, przynosząc ze sobą niemowlę. Każda z nich zapewniała, że dziecko, i każda zaciekle broniła swojej sprawy, że umarłyby z żalu, jeśli oddano by je tej drugiej. Król Salomon wysłuchał argumentów obu kobiet, po czym ogłosił, że zna rozwiązanie, które zadowoli wszystkich, i wygłosił następujący wyrok: - Przetniemy dziecko na pół. Dzięki temu każda z was otrzyma jego część. Obie kobiety uznały, że tak będzie słusznie, przyprowadzono więc kata i ten toporem rozrąbał dziecko na pół. Dziecko nie płakało, nawet nie zakwiliło, a kobiety przyglądały się temu spokojnie. Na posadzce pałacu pozostała zaś plama krwi, której nikt przez następne tysiąc lat nie był w stanie zmyć ani wywabić żadną istniejącą na ziemi substancją . . .”
„Tu jednak nie chodzi o wiedzę, ale po prostu o to, by iść naprzód. Wyleczeni chcą wiedzieć. My zaś wybraliśmy wiarę. Poprosiłam Grace, by mi zaufała. Ja też będę musiała zaufać - że świat się nie skończy, że jutro nadejdzie i że kiedyś nadejdzie też prawda.”
Fight for love
Ja nie dawno skończyłam [Delirium] i mam zamiar kupić drugą część :)
OdpowiedzUsuń