sobota, 22 lutego 2014

Błękit Szafiru

Błękit Szafiru
Kerstin Gier


tłumaczenie: Agata Janiszewska
tytuł oryginału: Saphirblau. Liebe geht durch alle Zeiten
seria/cykl wydawniczy: Trylogia Czasu tom 2
wydawnictwo: Egmont Polska
data wydania: 12 października 2011
liczba stron: 364

kategoria: fantasy, literatura młodzieżowa
cena: 35 zł





Od powrotu do swoich czasów Gwendolyn ma problem z rozeznaniem się we własnych uczuciach, jednak nie to jest największym  jej problemem. Musi się jeszcze wiele rzeczy nauczyć, które na pewno jej się przydadzą w przeszłości. Pozostawał jeszcze jeden problem, Gwen widzi duchy, a jako, że tylko ona je widzi w szkole uważają ją za wariatkę. Wie, że nie może o tym powiedzieć nikomu innemu (z wyjątkiem swojej przyjaciółki Leslie) bo jej nie uwierzą. Jakby tego było mało dzieje się coś dziwnego czego absolutnie nie rozumie, nikomu nie może się z tego zwierzyć poza Leslie. Muszą odkryć o co w tym chodzi i kto za tym stoi zanim będzie za późno.



Ta część jest nieco gorsza od poprzedniej. Nie mniej jednak dobrze się ją czyta. Nie podoba mi się, że akcja jest tak opisana, że wydaje się, że toczy się co najmniej kilka tygodni, a okazuje się, że cała trylogia to jest o ile dobrze pamiętam jakieś 2 tygodnie. Ale tej części zawdzięczam pojawienie się mojej ulubionej postaci z tej trylogii, czyli Xemeriusa.



Cytaty:
 "- [...] Ale dżentelmen nie rozmawia o takich sprawach.
- Zgodziłabym się na taką wymówkę, gdybyś był dżentelmenem."

"Broń, z którą człowiek nie umie się obchodzić, zostaje z reguły użyta przeciw niemu."

" - Przestań. To nie do zniesienia, jaki jesteś zarozumiały.
- Przepraszam. Ale to takie... oszałamiające uczucie, wiedzieć, że z mojego powodu zapominasz o oddychaniu."

"-A ty koniecznie powinnaś coś zrobić coś ze swoimi włosami: wyglądają tak, jakby grzebał w nich obiema rękami jakiś idiota, który potem rzucił cię na sofę... (...) nie patrz tak na mnie.
- Jak znowu?
- Tak jakbyś nie mogła się poruszyć.
- Ale tak właśnie jest - odrzekłam poważnie. - Jestem budyniem. Przerobiłeś mnie na budyń."

"-Gwendolyn wybrała sobie rok 1948 - powiedział pan Whitman, otwierając klapki i uruchamiając maleńkie kółka zębate. - Co się wtedy działo w Londynie, wie pan, panie Marley?
- Letnie Igrzyska Olimpijskie - odrzekł pan Marley.
- Kujon - parsknął Xemerius. - Każdy rudy to kujon."

"Zmarłych się nie boję. W odróżnieniu od żywych ludzi, jak wiem z doświadczenia, nie mogą nic człowiekowi zrobić."

"- Będziesz zachwycona, kiedy zobaczysz, co ci uszyłam. Giordano prawie się rozpłakał, gdy pokazałam mu twoje suknie, takie są piękne.
- Wierzę pani - powiedziałam.
Giordano na pewno płakał z tego powodu, że sam nie może włożyć tych sukien."

"Nie przyjęła do wiadomości że kieruje mną nie zemsta, lecz czysta żądza mordu."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...