Baśniarz
Antonia Michaelis
Antonia Michaelis
tłumaczenie: Ożóg Renata
tytuł oryginału: Der Märchenerzähler
wydawnictwo: Dreams
data wydania: 5 lipca 2012
liczba stron: 400
kategoria: literatura młodzieżowa
tytuł oryginału: Der Märchenerzähler
wydawnictwo: Dreams
data wydania: 5 lipca 2012
liczba stron: 400
kategoria: literatura młodzieżowa
cena: 44,99 zł
Akcja rozgrywa się w Niemczech. Książka opowiada o osiemastoletniej Annie, dzięki swojej przyjaciółce dowiaduje się przypadkowo o istnieniu pewnego chłopaka. Pech chciał, że tym chłopakiem był akurat Abel Tanatek, wagarowicz, outsider zwany polskim handlarzem narkotyków. Po jakimś czasie Anna zakochuje się w nim. Poznając go lepiej odkrywa, że Abel nie jest taki jaki wydaje się na co dzień, że w rzeczywistości jest łagodnym i zabawnym baśniarzem oraz odpowiedzialnym i kochającym
starszym
bratem. Anna jest naprawdę pod wrażeniem zarówno jego opowieści jak i tym, że zajmuje się młodszą siostrą zupełnie sam. Trzeba jednak umieć zobaczyć granicę między baśnią a rzeczywistością, która w tym przypadku jest cienka.
Czy Anna pownna obawiać się Alba? Jak to wszystko się skończy? I co się naprawdę stało z matką Abla i Michi?
Książka z początku może wydawać się przeciętna, zwykła dziewczyna zakochuje się w chłopaku, którego nie obchodzą wszelkie zasady, nic bardziej mylnego to niesamowita książka. Trudno przewidzieć co się będzie działo za kilka stron. Przy książce mogło śmiać się, płakać (ze wzruszenia) i drżeć nad losem bohaterów. Trochę minęło czasu nim sie po niej otrząsnęłam.
Trudno by mi było określić gatunek tej książki, fantastyczna, romans czy kryminał? Myślę, że wszystkiego po trochę i do tego ani za dużo ani za mało. Połączenie tych wszystkich gatunków razem czyni ją wyjątkową.
Polecam tym, którzy są znudzeni przeciętnymi książkami. Z całą pewnością będzie to książka, której nie zapomnę.
O autorce:
Urodzona w 1978 roku w północnych Niemczech. Po maturze wyruszyła w podróż do południowych Indii, Nepalu i Peru. Po powrocie studiowała w Greifswald medycynę. W tym samym czasie zaczęła pisać opowiadania dla dzieci i młodzieży. Od paru lat mieszka w pobliżu wyspy Uznam. „Baśniarz” – jej pierwsza powieść dla starszej młodzieży – w 2012 roku została nominowana do Niemieckiej Młodzieżowej Nagrody Literackiej.
Książka z początku może wydawać się przeciętna, zwykła dziewczyna zakochuje się w chłopaku, którego nie obchodzą wszelkie zasady, nic bardziej mylnego to niesamowita książka. Trudno przewidzieć co się będzie działo za kilka stron. Przy książce mogło śmiać się, płakać (ze wzruszenia) i drżeć nad losem bohaterów. Trochę minęło czasu nim sie po niej otrząsnęłam.
Trudno by mi było określić gatunek tej książki, fantastyczna, romans czy kryminał? Myślę, że wszystkiego po trochę i do tego ani za dużo ani za mało. Połączenie tych wszystkich gatunków razem czyni ją wyjątkową.
Polecam tym, którzy są znudzeni przeciętnymi książkami. Z całą pewnością będzie to książka, której nie zapomnę.
O autorce:
Urodzona w 1978 roku w północnych Niemczech. Po maturze wyruszyła w podróż do południowych Indii, Nepalu i Peru. Po powrocie studiowała w Greifswald medycynę. W tym samym czasie zaczęła pisać opowiadania dla dzieci i młodzieży. Od paru lat mieszka w pobliżu wyspy Uznam. „Baśniarz” – jej pierwsza powieść dla starszej młodzieży – w 2012 roku została nominowana do Niemieckiej Młodzieżowej Nagrody Literackiej.
Inne książki autorki: "U nas w Ammerlo", "Tygrysi księżyc", "Pizzakrise", "Lato w Ammerlo", "Dopóki śpiewa słowik".
Cytaty:
"- Młoda damo, czy mogę służyć chusteczką. Pani płacze.
- Och, rzeczywiście. Widzi pan, a ja myślałam, że się śmieję. Jak bardzo można się pomylić."
- Och, rzeczywiście. Widzi pan, a ja myślałam, że się śmieję. Jak bardzo można się pomylić."
"-Czasami powinno się pomyśleć o śmierci - powiedział. Większość ludzi za mało o tym myśli. A potem, kiedy śmierć do nich przychodzi, jest już za późno. Wtedy nie mają już czasu na rozmyślania..."
"Strach w niczym nie pomaga. Najgorsze zdarzenia i tak się dzieją, niezależnie, czy człowiek się boi, czy nie."
"Ale za słowami czyhała ciemność, ciemność jaka panuje we wszystkich baśniach. Dopiero później, dużo później, zbyt późno zrozumie, że ta baśń była śmiertelnie niebezpieczna."
"- Czasem mam problem z odróżnieniem szczęścia od smutku - szepnęła. - Czy to nie dziwne? Czasami po prostu nie wiem, czy jestem szczęśliwa, czy smutna. Tak jest, jak myślę o tobie."
"Michi znowu wybiegła naprzód. Widzieli, jak palcami namalowała coś na brudnej szybie, a potem zachichotała i oddaliła się w podskokach jak gumowa piłeczka z kołnierzem ze sztucznego futra i latającymi warkoczykami blond. Zatrzymali się przed szybą chińskiej restauracji, na której był naklejony czerwony smok i na której Michi napisała PocałuJcie sIe. Abel spojrzał na Annę, Anna na Abla.
-Ona jest Małą Królową, więc to ona wydaje rozkazy - powiedział.
-Rozkazy królowej trzeba spełniać-odparła.
Abel skinął głową, robiąc poważną minę .
A teraz pewnie pójdziemy gdzieś i zapomnimy, co było napisane na szybie. Już prawie zapomnieliśmy - pomyślała. I w tym momencie Abel zaciągnął ją przed drzwi restauracji, na których też wisiał czerwony smok i tabliczka z godzinami otwarcia, zza których wydobywał się zapach gorącego tłuszczu i pocałował ją."
-Ona jest Małą Królową, więc to ona wydaje rozkazy - powiedział.
-Rozkazy królowej trzeba spełniać-odparła.
Abel skinął głową, robiąc poważną minę .
A teraz pewnie pójdziemy gdzieś i zapomnimy, co było napisane na szybie. Już prawie zapomnieliśmy - pomyślała. I w tym momencie Abel zaciągnął ją przed drzwi restauracji, na których też wisiał czerwony smok i tabliczka z godzinami otwarcia, zza których wydobywał się zapach gorącego tłuszczu i pocałował ją."
"-I to już koniec baśni ?-spytała Michi.
-Tak , to już koniec baśni ."
-Tak , to już koniec baśni ."
"JEGO USTA BYŁY ZIMNE JAK ŚNIEG,
ale biło z nich ciepło jedwabnej czerwonej tkaniny, tkaniny z pokładu statku. Poczuła jego język i pomyślała o wilku. ,A jeśli to prawda? Jeśli ta baśń jest prawdziwa? Pocałunek i śmiertelne ugryzienie w kark. Wszystko się zgadza. Co, jeśli właśnie całuję mordercę?>."
ale biło z nich ciepło jedwabnej czerwonej tkaniny, tkaniny z pokładu statku. Poczuła jego język i pomyślała o wilku. ,A jeśli to prawda? Jeśli ta baśń jest prawdziwa? Pocałunek i śmiertelne ugryzienie w kark. Wszystko się zgadza. Co, jeśli właśnie całuję mordercę?>."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz