Wygnana Królowa
Cinda Williams Chima
Cinda Williams Chima
tytuł oryginału: The Exiled Queen
wydawnictwo: Gleria Książki
wydawnictwo: Gleria Książki
cykl: Siedem Królestw tom 2
data wydania: 9 listopada 2011
liczba stron: 672
kategoria: fantastyka
data wydania: 9 listopada 2011
liczba stron: 672
kategoria: fantastyka
cena: 39,90 zł
Han Alister chce się uczyć Oden's Ford, w tym celu wyrusza na południe. Co wcale nie znaczy, że ma z głowy Bayarów, którzy chcą odzyskać ukradziony amulet. W tym samym czasie księżniczka Raisa ma dość i ucieka ze swoim przyjacielem oraz osobistym strażnikiem, Amonem. Dziewczyna ma zamiar wtapiać się w tłum, co za tym idzie, posługiwać się nieprawdziwym imieniem. W ten sposób chce studiować w Oden's Ford, oczekuje, że zdobędzie tam wiedzę i umiejętności, które pozwolą jej w przyszłości być lepszą królową, a na daną chwilę szkoła ma zapewnić jej bezpieczeństwo, schronienie i ważne umiejętności.
Co się stanie gdy drogi Hana i Raisy się skrzyżują? Czy zdradzi mu swoją prawdziwą tożsamość? Komu można ufać?
Wygnana Królowa to drugi tom czterotomowej sagi. Kiedy na nią popatrzyłam na nią pierwszy raz stwierdziłam, że prawdopodobnie przeczytanie jej zajmie mi klika dni, nic bardziej mylnego. Akcja wciągnęła mnie całkowicie nie pozwalając spokojnie spać.
Jedna z rzeczy, które najbardziej podobają mi się w tej książce to wielowątkowość i opisywanie akcji z perspektyw różnych bohaterów (w tym przypadku Hana i Raisy).
Kolejne za co uwielbiam tę serię to różnorodność postaci, myślę, że każdy znajdzie kogoś spośród bohaterów, kto mu przypadnie do gustu. Podziwiam Tancerza za jego opanowanie, za jego lojalność wobec Hana i wiele innych wspaniałych cech. Raisa, z nie do końca wiadomych mi powodów denerwuje mnie, najpierw próbuje udowodnić jaka to ona jest silna i samowystarczalna, a chwilę potem jest bezradną księżniczką zasłaniającą się za innymi i wypłakującej się na czyimś ramieniu. Za to Han to mój absolutny faworyt, uwielbiam go przede wszystkim za jego zaradność. To jedno słowo określa tak wiele, to właśnie dzięki swojej zaradności i sprytowi przeżył tak długo, osiągnął tak wiele i mógł chronić swoich bliskich. I w jego przypadku podobnie jak u Tancerza to nieliczne z licznych jego cech.
Jedyne czego żałuję odnośnie całej serii, to to, że jest tak słabo rozpowszechniona. Są to jedne z najlepszych książek fantasy jakie czytałam, a może nawet najlepsze i ci, którzy ich nie czytali (a lubią ten gatunek), to moim zdaniem sporo tracą.
Zdarzało mi się, że czytałam książki, których akcja rozgrywała się w przeszłości, jednak autorzy sprawiali wrażenie jakby w trakcie pisania o tym zapominali, a dopiero po jakimś czasie sobie przypominali. Tak więc pomyślałam, że należą się autorce słowa uznania za to, że nie popełniła tego błędu, dzięki czemu cała treść stała się bardziej wiarygodna, książkę czytało się lepiej i łatwiej zrozumieć problemy, z którymi w dzisiejszych czasach nie spotykamy się na co dzień.
Nie jestem w stanie rozstrzygnąć która część jest lepsza, ta czy poprzednia, moim zdaniem autorka utrzymuje poziom i nie pozostaje nic innego, jak mieć nadzieję, że następne będą tak samo świetne.
Cytaty:
"Fiona nie przestawała się w niego wpatrywać. Przez chwilę wydawało się, że nie może wydobyć z siebie słowa. W końcu przemówiła chrapliwym głosem:
- Alister! Ty jesteś Bransoleciarz Alister. Ale... jesteś czarownikiem. To niemożliwe!
- A kuku! - zawołał Han."
"Sięgnął do torby i wydobył garść panienek. Przeliczył.
Ona patrzyła na to w milczeniu. Nie spodziewał się wylewnych podziękowań, ale jednak... Zwykle miała wiele do powiedzenia.
Przesunął stosiki po blacie w jej stronę.
- Proszę. Twoja przegrana i jeszcze trochę.
Patrzyła na te pieniądze, lecz nie wykonała najmniejszego ruchu, by ich dotknąć.
- Co takiego masz w sobie? - zapytała wreszcie. - Gdziekolwiek idziesz, ludzie ci ulegają. Wchodzisz jako obcy, wychodzisz a jako ulubieniec tłumów."
"- Edijon to kraina marzeń - odpowiedział poważny szatyn, którego stuła była pięknie zdobiona wizerunkami głów dzików. - Gdy jest się odpowiednio wyszkolonym, ma się wsparcie potężnego amuletu i bliski kontakt z inną osobą, teoretycznie można się w niej komunikować na odległość. To jest korzyść.
- Teoretycznie? Nie wierzysz w to?
- Zdarza się to tak rzadko, że część uczonych twierdzi, iż to tylko mit. Inni mówią, że przed Rozłamem podróże do Edijonu były dość powszechne, lecz od tamtej pory dochodzi do nich tylko w wyjątkowych sytuacjach."
"-Ktoś ty? - zapytał Han, cofając się i myślą, że nikt nieproszony nie powinien się tu pojawić - Skąd się tu wziąłeś?
(...)
- Możesz mnie nazywać Kruk. - odrzekł nieznajomy."
"Han miał dobre oko do gospód i karczm. Od dzieciństwa były mu drugim domem. Mógł tam zawsze liczyć na jedzenie, picie i łatwe kradzieże - wszystko pod jednym dachem."
Han Alister chce się uczyć Oden's Ford, w tym celu wyrusza na południe. Co wcale nie znaczy, że ma z głowy Bayarów, którzy chcą odzyskać ukradziony amulet. W tym samym czasie księżniczka Raisa ma dość i ucieka ze swoim przyjacielem oraz osobistym strażnikiem, Amonem. Dziewczyna ma zamiar wtapiać się w tłum, co za tym idzie, posługiwać się nieprawdziwym imieniem. W ten sposób chce studiować w Oden's Ford, oczekuje, że zdobędzie tam wiedzę i umiejętności, które pozwolą jej w przyszłości być lepszą królową, a na daną chwilę szkoła ma zapewnić jej bezpieczeństwo, schronienie i ważne umiejętności.
Co się stanie gdy drogi Hana i Raisy się skrzyżują? Czy zdradzi mu swoją prawdziwą tożsamość? Komu można ufać?
Wygnana Królowa to drugi tom czterotomowej sagi. Kiedy na nią popatrzyłam na nią pierwszy raz stwierdziłam, że prawdopodobnie przeczytanie jej zajmie mi klika dni, nic bardziej mylnego. Akcja wciągnęła mnie całkowicie nie pozwalając spokojnie spać.
Jedna z rzeczy, które najbardziej podobają mi się w tej książce to wielowątkowość i opisywanie akcji z perspektyw różnych bohaterów (w tym przypadku Hana i Raisy).
Kolejne za co uwielbiam tę serię to różnorodność postaci, myślę, że każdy znajdzie kogoś spośród bohaterów, kto mu przypadnie do gustu. Podziwiam Tancerza za jego opanowanie, za jego lojalność wobec Hana i wiele innych wspaniałych cech. Raisa, z nie do końca wiadomych mi powodów denerwuje mnie, najpierw próbuje udowodnić jaka to ona jest silna i samowystarczalna, a chwilę potem jest bezradną księżniczką zasłaniającą się za innymi i wypłakującej się na czyimś ramieniu. Za to Han to mój absolutny faworyt, uwielbiam go przede wszystkim za jego zaradność. To jedno słowo określa tak wiele, to właśnie dzięki swojej zaradności i sprytowi przeżył tak długo, osiągnął tak wiele i mógł chronić swoich bliskich. I w jego przypadku podobnie jak u Tancerza to nieliczne z licznych jego cech.
Jedyne czego żałuję odnośnie całej serii, to to, że jest tak słabo rozpowszechniona. Są to jedne z najlepszych książek fantasy jakie czytałam, a może nawet najlepsze i ci, którzy ich nie czytali (a lubią ten gatunek), to moim zdaniem sporo tracą.
Zdarzało mi się, że czytałam książki, których akcja rozgrywała się w przeszłości, jednak autorzy sprawiali wrażenie jakby w trakcie pisania o tym zapominali, a dopiero po jakimś czasie sobie przypominali. Tak więc pomyślałam, że należą się autorce słowa uznania za to, że nie popełniła tego błędu, dzięki czemu cała treść stała się bardziej wiarygodna, książkę czytało się lepiej i łatwiej zrozumieć problemy, z którymi w dzisiejszych czasach nie spotykamy się na co dzień.
Nie jestem w stanie rozstrzygnąć która część jest lepsza, ta czy poprzednia, moim zdaniem autorka utrzymuje poziom i nie pozostaje nic innego, jak mieć nadzieję, że następne będą tak samo świetne.
Cytaty:
"Fiona nie przestawała się w niego wpatrywać. Przez chwilę wydawało się, że nie może wydobyć z siebie słowa. W końcu przemówiła chrapliwym głosem:
- Alister! Ty jesteś Bransoleciarz Alister. Ale... jesteś czarownikiem. To niemożliwe!
- A kuku! - zawołał Han."
"Sięgnął do torby i wydobył garść panienek. Przeliczył.
Ona patrzyła na to w milczeniu. Nie spodziewał się wylewnych podziękowań, ale jednak... Zwykle miała wiele do powiedzenia.
Przesunął stosiki po blacie w jej stronę.
- Proszę. Twoja przegrana i jeszcze trochę.
Patrzyła na te pieniądze, lecz nie wykonała najmniejszego ruchu, by ich dotknąć.
- Co takiego masz w sobie? - zapytała wreszcie. - Gdziekolwiek idziesz, ludzie ci ulegają. Wchodzisz jako obcy, wychodzisz a jako ulubieniec tłumów."
"- Edijon to kraina marzeń - odpowiedział poważny szatyn, którego stuła była pięknie zdobiona wizerunkami głów dzików. - Gdy jest się odpowiednio wyszkolonym, ma się wsparcie potężnego amuletu i bliski kontakt z inną osobą, teoretycznie można się w niej komunikować na odległość. To jest korzyść.
- Teoretycznie? Nie wierzysz w to?
- Zdarza się to tak rzadko, że część uczonych twierdzi, iż to tylko mit. Inni mówią, że przed Rozłamem podróże do Edijonu były dość powszechne, lecz od tamtej pory dochodzi do nich tylko w wyjątkowych sytuacjach."
"-Ktoś ty? - zapytał Han, cofając się i myślą, że nikt nieproszony nie powinien się tu pojawić - Skąd się tu wziąłeś?
(...)
- Możesz mnie nazywać Kruk. - odrzekł nieznajomy."
"Han miał dobre oko do gospód i karczm. Od dzieciństwa były mu drugim domem. Mógł tam zawsze liczyć na jedzenie, picie i łatwe kradzieże - wszystko pod jednym dachem."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz